dieta reklama internet zabawa hobby dzieci          dieta reklama internet zabawa hobby dzieci

środa, 6 czerwca 2012

Moje dziecko nie chce się uczyć

 
Edukacja to bardzo ważny etap w życiu każdego człowieka. Ideałem jest dobre wykształcenie, a żeby go zdobyć trzeba się uczyć. Co robić gdy dziecku brak chęci do nauki? Mądry rodzic powinien zająć się edukacją swojego dziecka na poważnie. Tym bardziej, że współczesna szkoła uczy w większości zupełnie niepotrzebnych rzeczy.

 
Edukacja to bardzo ważny etap w życiu każdego człowieka. Ideałem jest dobre wykształcenie, a żeby go zdobyć trzeba się uczyć. Co robić gdy dziecku brak chęci do nauki?

Mądry rodzic powinien zająć się edukacją swojego dziecka na poważnie. Tym bardziej, że współczesna szkoła uczy w większości zupełnie niepotrzebnych rzeczy.

Powodów, dla których dziecko nie chce się uczyć może być cała masa, przy czym przez naukę rozumiem tutaj naukę szkolną i odrabianie lekcji w domu. Nie jest moim celem doszukiwanie się dlaczego dzieci nie chcą się uczyć, bo wiadomo, że prawie zawsze dotrzemy do lenistwa.

Przymus jako metoda nauczania

Przymus jest chyba najbardziej podstawową i najprostszą metodą na uczenie dzieci. Do tego też najskuteczniejszą. Co “nowocześniejsi” rodzice być może tutaj ze mną się nie zgodzą, ale jest to metoda sprawdzona i stara jak świat. Przymus towarzyszy każdej władzy, a władza jest jednym z elementów rodzicielstwa. Przymus pozwala też na ograniczenie lenistwa dziecka, ale też naszego, ponieważ jako rodzice powinniśmy uczestniczyć aktywnie w nauczaniu dziecka.

Systematyczność

O tym jak ważna w nauce jest systematyczność wie każdy, kto kiedykolwiek czegokolwiek się uczył. Znany jest nam “syndrom studenta”, który odkłada wszystko na ostatnią chwilę. Ostatnia noc przed egzaminem wystarcza do zaliczenia wymaganej partii materiału. Niestety za parę dni z tej wiedzy nic właściwie w głowie nie zostaje.
Wiedza, żeby mogła być wykorzystana, musi być podawana w małych, zrozumiałych porcjach. Temu z pomocą przychodzi właśnie systematyczność. Codzienne wykładanie, tłumaczenie i przypominanie materiału może pomóc dziecku w skutecznym opanowaniu wiedzy.
Co robić, gdy dziecko nie ma tyle sprytu i zdolności do nauki?
Przede wszystkim nie stawiać mu zbyt wygórowanych wymagań. Często słyszę rodziców mówiącym dzieciom, że muszą mieć same piątki, czy szóstki. Celująca ocena nie będzie miała potem w życiu żadnej wartości. Będzie służyć do chlubienia się osiągnięciami szkolnymi przy każdej okazji. Co więcej, najlepsze oceny nigdy nie mają przełożenia na nasze dochody.

Nie katujmy dzieci wiedzą książkową

Polski system oświatowy wywodzi się w prostej linii z epoki socjalizmu i takim jest nadal. System ten m. in. zakłada, że wszyscy ludzie są tacy sami, mieszkają w takich samych domach (lub blokach z wielkiej płyty) oraz posiadają mniej więcej taką samą wiedzę. Nieliczne jednostki wybijające się zostają naukowcami. Wszyscy obywatele wiedzą dużo i tak naprawdę niewiele.
Konsekwencją tego jest “program”, który jest realizowany w szkołach. Nie jest on w najmniejszym nawet stopniu dostosowany do indywidualnych zdolności i predyspozycji kształconych dzieci. Dlatego też są one uczone w większości niepotrzebnych rzeczy.
Osobiście uważam, że w obliczu takiego stanu rzeczy nie warto zupełnie ładować dzieciom do głowy zbędnej i suchej wiedzy. Proponuję podejść do tego po najmniejszej linii oporu. Doprowadzić do tego, żeby dziecko miało wiedzę “na państwowe trzy” lub bardziej ambitnie “na cztery” i to wszystko.

Rozpoznać talenty i skupić się na najważniejszym

Uważny i kochający rodzic zna bardzo dobrze swoje dziecko. Potrafi rozpoznać zdolności jakie jego dziecko posiada. Jednak większość rodziców tłumi w sobie obserwacje. Poniekąd jest to wynik socjalistycznej edukacji, którą większość z nas przeszła.
Nie oszukujmy się. Państwowa szkoła może nie rozpoznać geniusza w naszym dziecku. Nawet jeśli tak jest, to ma małe szanse na pomoc w rozwijaniu swojego talentu. Nikt obcy nie pomoże mu tak jak ty.
Np. wiesz, że dziecko ma dar do matematyki. Wtedy możesz zorganizować mu dodatkowe zajęcie w domu, ale w taki sposób, żeby praktycznie pokazywać zastosowania matematyki. To samo dotyczy innych przedmiotów szkolnych, ale nie tylko. Często zdarza się, że dziecko ma jakiś dar, który wymyka się z szablonu szkolnej edukacji. Tak jest np. w przypadku zdolności plastycznych, które również niekształcone przygasają.

Nie znam się na tym, więc jak mogę pomóc dziecku

Nie wszyscy muszą znać się na wszystkim. To jest “możliwe” tylko w socjaliźmie. Jeśli wydaje ci się, że nie umiesz sam(a) na tyle dobrze, że nie będziesz w stanie nauczyć dziecka- nie martw się tym. Jeśli będziesz siedział(a) z dzieckiem przy lekcjach, to samemu(ej) nauczysz się potrzebnej wiedzy przy tej właśnie okazji. Jestem pewien, że możesz spokojnie opanować materiał z zakresu podstawówki i gimnazjum.

Najcenniejsza jest praktyczna wiedza

Tak naprawdę nikt z nas nie wie kim w przyszłości będzie jego dziecko. Nie wiemy też czy wykorzysta wiedzę, którą im przekażemy. Tym bardziej nie wiemy, czy wykorzysta kiedykolwiek wiedzę szkolną. Dlatego uważam, że warto skupić się na rozwijaniu indywidualnych zdolności dziecka bardziej, niż na ładowaniu w niego suchej wiedzy akademickiej. W rozwoju takich zdolności mogą pomóc zajęcia praktyczne, których powinno być jak najwięcej. 




Zapraszamy do zapisania się na nasz newsletter !

wtorek, 15 maja 2012

Jak zająć dziecko w samolocie?


Podróż z małym dzieckiem to nie lada wyzwanie.

Jeśli chcesz lecieć z dzieckiem samolotem, powinnaś wcześniej wszystko dobrze sobie zaplanować. Powinnaś wcześniej nie tylko mieć przygotowane jedzenie dla dziecka, ale także mieć coś, czym zajmie się w samolocie.

Podróż z niemowlęciem może być łatwiejsza niż ze starszym dzieckiem. Maluchowi można w czasie podróży podać butelkę z mlekiem, można kołysać dziecko na rękach, poza tym, większość czasu może ono spędzić drzemiąc. O wiele trudniej bywa w dzieckiem mającym dwa czy trzy lata. Wtedy trzeba się bardzo natrudzić, aby siedziało ono spokojnie w czasie lotu, zwłaszcza, jeśli nasze dziecko jest bardzo ruchliwe i nie lubi być w bezruchu.

Jednak dla takich maluchów możemy przygotować kilka zajęć, podczas których mogą spokojnie siedzieć. Jeśli dziecko lubi słuchać bajek, zabierz koniecznie ze sobą w podróż kilka książeczek, najlepiej z obrazkami i treścią dostosowaną do wieku dziecka, aby naprawdę z chęcią słuchało ich.

W podróż możesz także zabrać bajki do oglądania, o ile masz ze sobą przenośny komputer lub inne urządzenie, na którym możesz odtworzyć maluchowi nagranie. Ponadto, pamiętaj, aby zabrać ulubioną zabawkę dziecka, np. misia czy lalkę, którą dziecko zajmie się w czasie drogi. Wtedy przed podróżą musisz wytłumaczyć dziecku, powinno się ono zajmować swoim maluchem w czasie lotu samolotem. Dziecko ma zajęcie, a Ty trochę spokojnie spędzonego czasu. Możesz także zadawać dziecku zadania związane z opieką nad misiem czy lalką, np. powiedz, że teraz trzeba nakarmić misia, a potem trzeba go położyć spać, itd.

Pamiętaj, że możesz przez cały czas rozmawiać z dzieckiem lub opowiadać mu ciekawe bajki. Dzieci zwykle bardzo lubią słuchać bajek, zwłaszcza tych opowiadanych przez rodziców.

Dlatego, podczas podróży zajmij czymś dziecko, a lot samolotem upłynie Wam spokojnie i w miłej atmosferze.
 


Zapraszamy do zapisani się na nasz newsletter !


niedziela, 6 maja 2012

Jaka muzyka dla malucha?

 
Na zajęciach Kreatywki – Pracowni Dziecięcych Marzeń niejednokrotnie rodzice zadają nam pytanie jakiej muzyki słuchać z dzieckiem, aby najlepiej stymulować jego rozwój. Niestety odpowiedź nie jest prosta i nie jest jednakowa dla wszystkich.

 
W życiu prenatalnym

Dziecko słyszy już na długo przed urodzeniem. Nie tylko słyszy, ale też słucha i może mieć swoje ulubione kompozycje, podczas słuchania których wyraźnie się ożywia lub uspokaja. Mimo, że dźwięki muzyki dobiegają do dziecka wygłuszone przez warstwę skóry i wód płodowych to dziecko potrafi już rozpoznawać melodie.
Naukowcy jednak twierdzą, że na preferencje dziecka przed urodzeniem ma największy wpływ przyjemność odczuwana przez matkę. W organizmie człowieka, który słucha ulubionej muzyki wytwarza się hormon szczęścia i to właśnie on powoduje, że dziecko w łonie matki słuchającej ulubionych kompozycji odczuwa przyjemność. Mamy zatem mają olbrzymi wpływ na preferencje muzyczne swojego dziecka, ale też ogromną szansę, by już na tym etapie wyrabiać jego gust. Jeżeli chcemy, aby nasze dziecko lubiło muzykę poważną to można już podczas ciąży serwować maluszkowi porcję muzycznych doświadczeń. Oczywiście pod warunkiem, że mama słuchając muzyki poważnej nie zaciska zębów, aby wytrzymać jeszcze jedną część symfonii, bo wówczas odniesie przeciwny skutek!

Po urodzeniu


Moment przyjścia na świat jest dla dziecka olbrzymim szokiem. Jego poczucie bezpieczeństwa zostaje zachwiane, a wszystkie zmysły zostają zbombardowane ogromną ilością różnorodnych bodźców, niekoniecznie odczuwanych jako przyjemne. Jeśli dziecko szybko znajdzie się w ramionach matki to strach i niepewność szybko przemijają. Gdy mama przemawia do swojego maleństwa, ono słyszy tak dobrze znany mu głos i uspokaja się. Można wówczas zwiększyć poczucie bezpieczeństwa zapewniając dziecku więcej dobrze mu znanych dźwięków w postaci słuchanych wcześniej kompozycji. Oczywiście najodpowiedniejszą muzyką będą łagodne dźwięki o dość wysokiej częstotliwości, konsonansowej harmonii, z melodyjnymi, wyrazistymi tematami, koniecznie w tonacjach durowych, w niespiesznych tempach. Taka muzyka wpłynie łagodząco i uspokajająco na skołatany układ nerwowy małego człowieka, a jednocześnie poprawi nastrój świeżo upieczonej mamy.
Co to jednak oznacza w praktyce? Po jakie utwory i których kompozytorów sięgnąć? Chcąc dać możliwie najlepsze wskazówki rodzicom nie obeznanym z muzycznymi arkanami polecę spośród ogromu dostępnego repertuaru muzykę instrumentalną Wolfganga Amadeusza Mozarta. Spośród nagrań wybieramy części pogodne, które mają dopisek „dur” (w odróżnieniu od „moll”) oraz tempo wolne lub umiarkowane (largo, larghetto, adagio, andante, andantino, moderato). Następnie spośród bogactwa kompozycji tego kompozytora wybieramy te, które nam się najbardziej podobają.

Baraszkujący eksplorator

Maluszek szczęśliwie szybko zapomina niedogodności z pierwszych chwil życia i jeśli tylko ma zapewnione podstawowe potrzeby, bardzo szybko rusza na poznawanie świata. Najpierw to co najbliżej, a później stopniowo coraz dalej. Radość i energia towarzysząca dziecku w tym czasie nie ma sobie równej. Iluż dorosłych wzdycha zazdrośnie marząc o takiej pasji podczas wszystkich działań!
W tym momencie sprawa z poleceniem dobrej dla dziecka muzyki ogromnie się komplikuje, gdyż zależy to zarówno od temperamentu i upodobań dziecka, od momentu w ciągu dnia, jak i od celu jaki chcemy osiągnąć. Na spotkaniach Kreatywki rodzice mogą zaobserwować w jaki sposób dobieramy charakter muzyki do poszczególnych zabaw, jednakże jest to wybór nakierowany na cel grupowy.
Inaczej ma się rzecz ze słuchaniem muzyki w zaciszu domowym, gdzie preferencje i potrzeby słuchaczy stanowią główne kryterium. Pamiętajmy zatem o zachowaniu najważniejszych zasad.
Przede wszystkim muzyka nie może nikomu przeszkadzać, nie może być zbyt głośno (małe dzieci dużo dotkliwiej odczuwają większą dawkę decybeli), nie powinna zawierać dużo niskich częstotliwości ani zbyt agresywnego rytmu. Powinna natomiast mieć jasną, przejrzystą formę o zrozumiałych tematach melodycznych.
W celu wyciszenia i uspokojenia dziecka używamy kompozycji o cechach wymienionych już wyżej.
Jeśli chcemy maluszka zaktywizować do działania najlepiej włączyć muzykę o żywszych tempach. Naukowcy polecają tu utwory barokowe, a więc takich kompozytorów jak Johann Sebastian Bach, Antonio Vivaldi, czy Georg Philipp Telemann.
Dzieci o niespożytej energii muszą ją od czasu do czasu wyładowywać – najlepiej w pożądany, ukierunkowany sposób. Jednym z nich jest taniec (swobodny) z delikatnym, wzmacniającym przepychaniem przy bardzo żywej muzyce (tempa: allegro, vivo, vivace, presto). Jeżeli takie rozładowanie zapewnimy dziecku tuż przed planowaną inną aktywnością, wymagającą większego skupienia lub przed nocnym wyciszeniem, wówczas z pewnością osiągniemy lepsze rezultaty.
Nie dotyczy to oczywiście dzieci spokojnych, dla których taka żywa zabawa będzie z całą pewnością rozładowaniem, ale zmęczy je na tyle, że wskazany będzie już tylko odpoczynek.

Osobny rozdział stanowi muzyka jako część zabawy. Dzieci uwielbiają zabawy z rytmem, który wpływa niezwykle stymulująco na wiele aspektów rozwoju. Polecam tutaj muzykę Raimonda Lapa z serii „Muzyka bobasa”, która doskonale nadaje się jako podkład do wielu zabaw przy muzyce. W kompozycje te wplecione są przeróżne odgłosy, które dodatkowo ćwiczą percepcję maluchów.
Na rynku muzycznym jest dostępnych kilka różnych kompilacji z muzyką polecaną dla dzieci. Można oczywiście po nie sięgnąć i znaleźć coś dla siebie. Należą chociażby do nich:
„Muzyka dla ucha malucha” DUX 2 CD
„Mozart. Pour les enfants” EMI Classics 2 CD
"Mozart for my baby" Virgin Classics 1 CD
oraz już wkrótce na rynku "Bach for my baby"

Przestrzegam natomiast przed innymi tak zwanymi “składakami”, które choć w atrakcyjnych cenach zawierają bardzo często (choć nie zawsze) wykonania o wątpliwej wartości artystycznej, a nawet estetycznej. Jeżeli jednak znaleźliśmy płytę, której zawartość bardzo nam odpowiada – upewnijmy się u kompetentnego sprzedawcy o jakości wykonania. Taką fachową poradę z pewnością uzyskają Państwo w sklepie www.dalga.pl.
Czy to ważne w przypadku małych dzieci? A czy człowiek od dzieciństwa stykający się z brzydkimi przedmiotami rozwinie w sobie poczucie estetyki i potrzebę piękna?

Co z tymi, którzy nie lubią muzyki poważnej?
Mają prawo. Nie każdy musi lubić muzykę poważną nawet, jeśli ją ceni. De gustibus non est disputandum! – jak brzmi odwieczne prawo. Jeżeli chętnie słuchamy muzyki rozrywkowej to wybierzmy spośród znanych kompozycji te, które mają podobne cechy do wyżej wymienionych pamiętając szczególnie o niezbyt wysokim poziomie głośności. Najlepiej jednak spróbować wówczas włączyć do słuchanego repertuaru odgłosy przyrody, które od wieków wpływają na człowieka regenerująco i wzmacniająco. Poszukajmy płyt z nagraniami głosów ptaków, szumu morza, wodospadu i innych odgłosów natury. Również przy tych dźwiękach wspaniale rozwija się percepcja dziecka.

Najpiękniejszy śpiew mamy

Możemy w naszej domowej fonotece posiadać największe dzieła muzyczne, w najlepszych wykonaniach, z najdoskonalszymi wskazaniami technicznymi nagrań, a i tak dla malucha najpiękniejszy na świecie jest głos mamy (i taty, oczywiście!). Dlatego, niezależnie od umiejętności i poczucia własnej wartości w tym względzie, nie szczędźmy dziecku tego, czego mamy pod dostatkiem – własnego głosu. To rodziców śpiew, czy nucenie daje największe oparcie emocjonalne, poczucie stabilności, zaspokojenie potrzeby uwagi i przynależności.

Kiedy na pierwszy koncert?

Już! Teraz jest odpowiednia chwila. Kreatywka zaprasza dzieci od pierwszych dni życia z rodzicami na specjalnie dla nich przygotowane Koncerty Dziecinnie Proste, gdzie repertuar jest dostosowany do dziecięcej percepcji, a wnętrze sali koncertowej do ich potrzeby ruchu i poczucia bezpieczeństwa.
Skorzystajmy jednak z każdej nadarzającej się okazji, aby wspólnie odczuć radość kulturalnego przeżycia. Nawet jeśli będzie to chwilowe zatrzymanie obok ulicznego muzyka. Jeśli ta muzyka Wam się spodoba, cieszcie się chwilą! Muzyka na żywo wszak nie ma sobie równej, a do tego jest niepowtarzalna okazja podejścia bardzo blisko i obejrzenia instrumentu oraz zaobserwowania techniki wydobywania dźwięku.

Konieczny odpoczynek

Pamiętajmy, że układ nerwowy człowieka musi odpoczywać! Nawet bardzo dobre, sprawdzone formy stymulacji rozwoju mogą wyrządzić krzywdę, jeśli są stosowane w nadmiarze. Dziecko musi mieć czas przeznaczony na rozwój jak i czas na odpoczynek bez ruchu, światła i dźwięku. Tylko w bezruchu, ciemności i ciszy układ nerwowy człowieka odpoczywa. Dlatego nie zostawiajmy włączonego światła i grającej, nawet cicho płyty, nie kołyszmy śpiącego już dziecka. Pomóżmy mu zasnąć, jeśli samo jeszcze nie potrafi, a następnie dajmy mu to, czego w tym momencie najbardziej potrzebuje – spokój.
 
 
 
Zapraszamy do zapisania się na nasz newsletter !

niedziela, 15 kwietnia 2012

Otyłość u dzieci

 
Istnieją trzy główne czynniki powodujące otyłość: genetyczne, środowiskowe oraz zbyt duża ilość pożywienia. Na geny nie mamy wpływu, jednak czynniki środowiskowe, jak również ilość i jakość spożywanego pokarmu możemy (i powinniśmy) modyfikować sami.

 
Leczenie otyłości u dzieci jest niezwykle trudne, gdyż stosowanie w tak młodym wieku niskokalorycznych diet, a tym bardziej leków czy ziół odchudzających jest bardzo niebezpieczne i może prowadzić do poważnych zaburzeń rozwojowych. W przypadku walki z otyłością u dzieci konieczna jest wizyta u specjalisty i konsultacja z interdyscyplinarnym zespołem w skład którego wchodzi dietetyk, psycholog oraz lekarz.

Podane tu wskazówki proszę traktować jako bardzo ogólne wytyczne.

1. Dzienne zapotrzebowanie kaloryczne powinno wynosić tyle ile u zdrowego dziecka w danym wieku (bez nadwagi). Proces zmniejszania kaloryczności diety (do fizjologicznej normy) powinien przebiegać stopniowo, tak by dziecko nie wyczuwało drastycznych zmian w jakości i ilości spożywanych posiłków. Pomimo, że kaloryczność posiłków będzie się stopniowo zmniejszała konieczne jest, aby dostarczały one wszystkich niezbędnych składników odżywczych, witamin oraz minerałów.

2. Należy zwiększyć udział warzyw i niskokalorycznych owoców, pieczywo białe i półsłodkie zastąpić pieczywem razowym oraz grubymi kaszami - są to naturalne źródła błonnika, który szybko powoduje uczucie sytości (co znacznie obniża łaknienie).

3. Od najmłodszych lat trzeba systematycznie wypracowywać u dziecka prawidłowe postawy żywieniowe: spożywanie regularnie 4-5 wartościowych posiłków dziennie i nie podjadanie pomiędzy nimi (zwłaszcza słodyczy, słodkich, gazowanych napojów oraz dań typu fast food).

4. Bardzo istotną i często praktykowaną metodą wychowawczą jest stosowanie pokarmu jako nagrody! Należy się tego wystrzegać i nie przyzwyczajać dziecka do tego typu praktyk.

5. Innym ważnym elementem w procesie chudnięcia jest zwiększenie aktywności fizycznej dziecka – spacery, gry i zabawy ruchowe na świeżym powietrzu, należy starać się odwracać uwagę dziecka poprzez zachęcanie go do różnego rodzaju zajęć poza szkolnych (rysowanie, czytanie, taniec i in.) przez co więcej czasu i uwagi zacznie ono poświęcać swoim nowym zainteresowaniem aniżeli posiłkom.

Przy przestrzeganiu tych zaleceń redukcja masy ciała będzie następowała łagodnie, ale systematycznie. Jednak przypominam, iż tego typu pacjenci muszą być objęci szczególną opieką, dlatego przed zastosowaniem jakiejkolwiek większej modyfikacji diety konieczna jest konsultacja ze specjalistą. 



Zapraszamy do zapisania się na nasz newsletter !

piątek, 6 kwietnia 2012

Jak zorganizować Pierwszą Komunię Świętą?

 
Zbliża się czas Pierwszych Komunii Świętych. Jeśli i Ciebie czeka zorganizowanie komunijnego przyjęcia, usiądź, przemyśl i zaplanuj wszystko na spokojnie. Dzięki temu unikniesz gorączkowego załatwiania wszystkiego na ostatnią chwilę.

Zbliża się czas Pierwszych Komunii Świętych. Jeśli i Ciebie czeka zorganizowanie komunijnego przyjęcia, usiądź, przemyśl i zaplanuj wszystko na spokojnie. Dzięki temu unikniesz gorączkowego załatwiania wszystkiego na ostatnią chwilę. Poniżej znajdziesz nieco pytań kontrolnych, dzięki którym upewnisz się, że w pełni panujesz nad sytuacją, jak również parę dobrych rad.

Kogo zapraszamy na przyjęcie? Gdzie je urządzamy?

Czy zamierzasz robić większą imprezę, czy kameralne spotkanie w wąskim gronie rodzinnym? Czy masz zrobioną listę gości, których chcesz zaprosić? Czy wolisz je urządzić w domu, czy w lokalu? Czy, jeśli planujesz imprezę w domu, posiadasz odpowiednią ilość miejsca? Czy masz odpowiednią ilość sztućców i zastawy? Czy dysponujesz noclegami dla gości z daleka?

Zaproszenia komunijne

Czy planujesz wysłać zaproszenia z odpowiednim wyprzedzeniem? Czy wszyscy goście potwierdzili przybycie?

Strój pierwszokomunijny

Czy pamiętasz, by nie kupować sukienki czy garnituru na ostatnią chwilę? Zwłaszcza buty wymagają uprzedniego rozchodzenia – długa uroczystość w niewygodnym obuwiu może zepsuć Twojemu dziecku całą radość. Czy pamiętasz o tym, że Pierwsza Komunia to nie pokaz mody? Niektóre z parafii wprowadzają dla dzieci jednolity, skromy strój – może warto by zaproponować takie rozwiązanie katechecie przygotowującemu Twoje dziecko do Komunii?

Dewocjonalia

Dziecko z okazji pierwszej komunii otrzymuje zazwyczaj łańcuszek z krzyżykiem lub medalikiem oraz różaniec. Czy konieczny jest gruby, złoty łańcuch? Może wystarczy skromny, srebrny? Czy Twoje dziecko umie modlić się na różańcu, czy też stanie się on tylko „zagracaczem szuflady”?

Przygotowanie dziecka

Czy Twoje dziecko jest świadome tego, że Komunia Święta to żywy i prawdziwy Jezus Chrystus, ze swoim Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem? Czy wie o tym, że Msza Święta to sakramentalne uobecnienie Ofiary, którą Jezus Chrystus złożył za nas na krzyżu? Czy pamiętasz o tym, że przygotowanie się dziecka do Komunii to nie tylko nauczenie się na pamięć pytań z katechizmu i kilku pieśni?

Spowiedź

Czy pamiętasz o tym, by zaplanować z odpowiednim wyprzedzeniem swoją własną spowiedź? Jeśli odłożysz ją na ostatnią chwilę, to z pewnością coś Ci wypadnie i nie zdążysz. Czy wiesz o tym, że najlepszym prezentem, jaki możesz zrobić dziecku, jest przyjęcie w jego intencji Komunii Świętej?

Prezenty

Czy aby prezenty nie przysłonią Twojemu dziecku głównego celu uroczystości – spotkania z Chrystusem obecnym w hostii? Czy upominki muszą być bardzo drogie? Może lepiej je wręczyć parę dni wcześniej lub później? A może by tak dać upominki religijne – ładne wydanie Pisma Świętego, lub ikonę do powieszenia na ścianie?

Alkohol

Czy aby „opijanie” Pierwszej Komunii Świętej jest dobrym pomysłem? Księża od wielu lat apelują, by przyjęcia pierwszokomunijne były bezalkoholowe...

Mamy nadzieję, że spokojne przemyślenie odpowiedzi na wymienione powyżej pytania pozwoli spokojnie i bez pośpiechu przygotować się do jednej z najważniejszych uroczystości w życiu Twojego dziecka. 
 
 
 
Zapraszamy do zapisania się na nasz newsletter !

czwartek, 15 marca 2012

"Działania" - edukacyjna gra dla całej rodziny.

 
Kiedy ma się 3 dzieci i to w różnym wieku (u nas wówczas: 3,5; 5,5 i 7) trudno znaleźć grę, która byłaby zrozumiała dla najmłodszego i dostatecznie pasjonująca dla najstarszego dziecka (nie mówiąc już o nas - rodzicach).
Zacząłem kombinować różne własne zasady i plansze. Po wielu modyfikacjach i na podstawie obserwacji zainteresowania grą własnych dzieci i innych ludzi, powstała całkiem nowa gra planszowa w kości z elementami edukacyjnymi (matematyka), którą dzieci nazwały: "Działania".

1.Charakterystyka gry:
a)wiek: od 3 lat do ...
zasady gry i plansza nie były modyfikowane już od ponad 12 miesięcy i mój najmłodszy syn (obecnie 4,5) coraz lepiej sobie radzi z liczeniem (oczywiście 3-latkowi trzeba na początku pomagać w liczeniu, ale z czasem zaczyna radzić sobie sam)
b)liczba graczy: od 1 do 6
dzieci często proszą o granie pojedynczo, a liczba 6 jest ograniczeniem dla kości sześciennych, chociaż przy większych kościach mogłaby stać się nudna
c)ilość kości: 5
to standardowo sprzedawany zestaw - można grać też większą ilością i zwiększyć planszę, ale to też mogło by być nużące
d)plansza: do pobrania na http://mxl.neostrada.pl/aeo/dzialania.html
prototyp wykonałem na arkusz blachy ok. A5 7x12 z opisem, ale gra faktycznie toczy się na polach 6x11 zgodnie z załączonym rysunkiem
e)piony: np.: guziki
w naszym przypadku pionami są krążki z gumy magnetycznej oklejone kolorowymi wycinankami

Zachęcam jednak do wykonania planszy blaszanej i pionów magnetycznych. Dzięki takiemu wykonaniu planszy i pionów w grę można grać nawet w samochodzie i z osobami niewidomymi.

2.Zasady gry:
a)gracze wybierają lub losują (1 kością) pozycję startową na osi pionowej od 1 do 6
b)w ustalonej kolejności gracze rzucają już do końca 5 kośćmi
c)po rzucie następuje ruch:
z pola startowego w prawo
z pól oznaczonych strzałką w kierunku strzałki
jeżeli gracz stanie na polu oznaczonym liczbą ujemną, to cofa się o odpowiednią liczbę pól
d)gracz posuwa się o ilość pól odpowiadającej liczbie wyrzuconych kości zgodnych w wylosowaną pozycją w pkt. 1 plus dowolna kombinację 2 kości dających w wyniku dodawania lub odejmowania liczbę równą z pozycją gracza.

Ponieważ może się to wydać zagmatwane, to podam kilka przykładów:
- jeżeli gracz z poz. 1 wyrzuca: 1, 1, 2, 5, 6; to rusza o 3 pola - 2 wprost (dwie 1) plus 1 z DZIAŁANIA (6-5=1)
- jeżeli gracz z poz. 1 wyrzuca: 1, 2, 3, 5, 6; to również rusza o 3 pola - 1 wprost (jedna 1) plus 2 z DZIAŁANIA (3-2=1 i 6-5=1)
- jeżeli gracz z poz. 1 wyrzuca: 1, 3, 4, 5, 6; to może ruszyć o:
a) 2 pola: 1 wprost plus 1 z DZIAŁANIA (5-4=1, bo 3 i 6 nic więcej nie da)
b) 3 pola: 1 wprost plus 2 z DZIAŁANIA (6-5=1 i 4-3=1)
e)gracz kończy grę, jeżeli stanie na polu z uśmiechniętą buźką, ale to nie jest łatwe:
gra posiada 4 strefy cofania: -1, -2, -3 pola i odwrotny kierunek przesunięcia piona
gracze mogą dochodzić w trakcie gry i jeszcze mogą ukończyć grę przed tymi, którzy zaczęli wcześniej
nieumiejętne wykonywanie działań może prowadzić do częstszego cofania (choć dla mniejszych dzieci zalecam wersję z koniecznością maksymalizacji ruchów, czyli pomoc rodziców przy prawidłowym wyszukaniu wszystkich kości wprost i z DZIAŁAŃ).
 
 
 
Zapraszamy do zapisania się na nasz newsletter !

wtorek, 6 marca 2012

Wpływ muzyki na rozwój dzieci

 
Okazuje się, że poprzez muzykę bardzo wcześnie możemy wspierać i stymulować zmysły dzieci, a przez to rozwijać ich wrodzone talenty. Odpowiednio dobrana muzyka pozytywnie oddziałuje już na dziecko w łonie matki, które od dwudziestego szóstego tygodnia słyszy rytm i melodię!
 
Nikt już dzisiaj nie kwestionuje, że muzyka wpływa na nasze nastroje i emocje, uspokaja, poprawia nastrój i rozładowuje stres, albo irytuje, pobudza agresje. Okazuje się, że poprzez muzykę bardzo wcześnie możemy wspierać i stymulować zmysły dzieci, a przez to rozwijać ich wrodzone talenty. Odpowiednio dobrana muzyka pozytywnie oddziałuje już na dziecko w łonie matki, które od dwudziestego szóstego tygodnia słyszy rytm i melodię!

Naukowcy, m.in. otolaryngolog prof. Alfred Tomatis, którzy badali wpływ muzyki na człowieka stwierdzili, że muzyka stymuluje rozwój mózgu i układu nerwowego. Muzyka słuchana w dzieciństwie ma wpływ na odbieranie bodźców dźwiękowych w ciągu całego życia, pomaga budować neuronalne drogi, które mają wpływ na naukę języków (także obcych), rozwój pamięci i poczucia przestrzeni. Odpowiednia muzyka poprawia koncentrację, powoduje wzrost kreatywności i zapamiętywania, ułatwia naukę czytania i pisania, podwyższa motywację, opóźnia objawy zmęczenia, harmonizuje napięcia mięśniowe, poprawia koordynację ruchową.

Terapeuci polecają wszystkim codzienne słuchanie muzyki. Okazało się, iż najlepiej stymulują mózg utwory Mozarta (stad termin „Efekt Mozarta” wprowadzony przez Dona Campbella) i chorał gregoriański – poprawiają także pamięć i koncentrację. Muzyka baroku - Vivaldiego, Telemanna, Bacha – wspomaga i przyspiesza proces przyswajania wiedzy. Utwory Beethovena, Vivaldiego, Straussa harmonizują i integrują rytm pracy serca i mózgu.

Tym, którzy mają problemy ze słuchaniem muzyki klasycznej poleca się korzystanie z dźwięków natury - śpiewu ptaków, szumu wodospadu, potoku górskiego, fal morskich.


Dzieci mogą słuchać odpowiedniej muzyki podczas zabawy lub odrabiania lekcji. Najmłodsze chętnie zasypiają przy kołysankach. Bada się także wpływ muzyki podczas snu, a dotychczasowe wyniki zachęcają także do takiej formy stymulowania naszego mózgu i układu nerwowego.



Zapraszamy do zapisania się na nasz newsletter !